Tamta, zapomniana historia znalazła swoją kontynuację po wielu latach, wraz z powstaniem w Świnoujściu duszpasterstwa ludzi morza. Już w końcu lat 90-tych XX wieku niezapomniany kapłan tego środowiska, ksiądz Olaf Kwapis, gromadził w zaduszkowe wieczory rzeszę mieszkańców i przyjezdnych. Obecnie, tradycję tę kontynuują duszpasterze z parafii Stella Maris - Najświętszej Marii Panny Gwiazdy Morza. Także dziś, w zaduszkowy wieczór zapraszają wszystkich chętnych do zadumy na brzegu.
Na te niezwykłe nabożeństwo, oprócz mieszkańców, kuracjuszy i jesiennych turystów, w morskie wspominanie tych, którzy nie powrócili do portu włączają się
tradycyjnie członkowie Klubu Stella Maris ze Szczecina. Od lat, na tę uroczystość przyjeżdża ze stolicy województwa specjalny autokar. Zaduszkowe spotkania na brzegu zyskały nowy wymiar od czasu gdy w ich organizację włączyła się Marynarka Wojenna. Marynarze w mundurach stają na brzegu w równym szeregu z płonącymi pochodniami. Do brzegu, od kilku lat podpływa okręt desantowy, a jego potężne reflektory rozświetlają niebo. Także w tym roku, w sobotę, 2 listopada spotkamy się na plaży. Uroczystość rozpocznie się o godzinie 18.00 mszą świętą w kościele p.w NMP „Gwiazdy Morza” przy ulicy Piastowskiej. Godzinę później jej uczestnicy wyruszą w stronę plaży. Chętni mogą dołączyć o 19.20 przed głównym wejściem. Podczas spotkania, przywołane zostaną nazwy statków i okrętów, których katastrofy pociągnęły za sobą w głębiny, polskich marynarzy. Tego dnia świnoujska latarnia morska ma „konkurencję”. Już nie tylko jej światło ale także blask wielkiego płonącego na brzegu krzyża wyznacza im drogę szczęśliwego powrotu.