- A co pokazuje statystyka?
- Według wstępnych informacji z powiatowych urzędów pracy liczba bezrobotnych w województwie zachodniopomorskim we wrześniu 2019 roku wyniosła 40 294 osoby. Liczba zarejestrowanych w stosunku do danych w porównaniu z wrześniem 2018 roku jest niższa o 3 691 osób. Z ostatniego oficjalnego komunikatu GUS wynika, że stopa bezrobocia rejestrowanego w województwie zachodniopomorskim w sierpniu 2019 r. wyniosła 6,5% wobec 7,1% rok wcześniej. Bezrobocie w regionie na koniec września 2019 roku może pozostać na poziomie 6,5%. We wrześniu 2019 r. pracodawcy zgłosili do powiatowych urzędów pracy w województwie łącznie 6 968 wolnych miejsc pracy i miejsc aktywizacji zawodowej wobec 7 294 miesiąc wcześniej i 5 752 we wrześniu 2018 r.
- To dowód, że nasza gospodarka się rozpędza?
- Uważam, że jest rozpędzona. Dobrze przygotowany Regionalny Program Operacyjny Województwa Zachodniopomorskiego i dostosowany do potrzeb lokalnej społeczności Program Rozwoju Obszarów Wiejskich spowodował, że gospodarka została rozpędzona. Co najważniejsze skorzystały na tym też miasta położone dalej od aglomeracji szczecińskiej czy koszalińskiej. Przedsiębiorcy z Pomorza Zachodniego starają się wykorzystać swój potencjał na eksport usług. Duża popularnością cieszą się spotkania organizowane z przedstawicielami nawet takiego kraju jak Wietnam.
- Jakie widzi Pan zagrożenia dla sytuacji na rynku pracy?
- Po pierwsze brak pracowników. I tu przed politykami z Warszawy i naszego regionu duże wyzwanie: jak pogodzić potrzeby pracodawców, którzy muszą produkować z otwarciem rynku pracy na obcokrajowców nie tylko w usługach ale także specjalistycznych dziedzinach. Czesi mają na przykład bardzo przejrzysty system pozwoleń na pracę. U nas przedsiębiorcy narzekają na długie kolejki w Urzędach Wojewódzkich. Jestem zwolennikiem był przekazać te kompetencje do powiatowych urzędów pracy, a m.in. w Wielkiej Brytanii otworzyć placówkę Wojewódzkiego Urzędu Pracy ze Szczecina.
- Dziękuję za rozmowę.