Money.pl • Sobota [16.08.2008, 09:14:45] • Świat

Piątki wolne od pracy. Takie rzeczy tylko w Chryslerze

Piątki wolne od pracy. Takie rzeczy tylko w Chryslerze

motosteron.blox.pl( fot. internet )

Borykający się z problemami Chrysler chce, żeby w większości krajowych zakładów załoga obecny 40-godzinny tygodniowy czas pracy odpracowywała w ciągu czterech dni zamiast pięciu. Dla pracowników wprowadzony zostanie dziesięciogodzinny system zmianowy.

Chrysler liczy, że taka zmiana w dłuższej perspektywie pozwoli znacznie zredukować wydatki, na przykład koszty energii.

Eksperci ocenili te działania, jako dalszy sygnał zaostrzającego się kryzysu amerykańskich producentów. Chrysler, który po rozstaniu się z Daimler należy w 80 procentach do funduszu inwestycyjnego Cerberus, uważany jest za szczególnie zagrożony z powodu swojego jednostronnego ukierunkowania na rynek amerykański i z powodu mało przyszłościowej palety modeli.

Trzeci co do wielkości amerykański producent samochodów próbuje zaradzić temu wprowadzając poważne oszczędności i po likwidacji 20 tys. miejsc pracy zamierza zwolnić kolejnych pracowników. Postanowiono już, ze zamknięty zostanie zakład produkcyjny w St. Louis gdzie produkowane są minivany, ograniczona zostanie również produkcja pickupów.

Prawie jak w Volkswagenie

Wprowadzając czterodniowy tydzień pracy Chrysler sięga po przestarzały już model pracy, wprowadzony swego czasu przez Volkswagena. W 1993 roku VW zapobiegł w ten sposób masowym zwolnieniom, jednakże za cenę konkurencyjności. Jednak w przeciwieństwie do VW Chrysler nie zamierza skracać czasu pracy, tylko rozdzielić go na kilka zmian.

Volkswagen pożegnał się z tą erą już dawno: w ramach restrukturyzacji w 2006 roku Volkswagen powrócił do pięciodniowego tygodnia pracy, ponieważ taki model zmniejsza wyraźnie koszty pracy.

Podobnie jak w Fordzie

Jest to lepsze dla naszych pracowników, broni decyzji rzeczniczka Chryslera. W ten sposób mogą oni spędzać więcej czasu ze swoimi rodzinami. W przeszłości czterodniowy tydzień pracy w poszczególnych zakładach wprowadził także Ford reagując w ten sposób na spadek popytu.

Amerykańscy producenci cierpią z powodu poważnego załamania sprzedaży na rynku krajowym i dramatycznego zaniku popytu na pickupy i samochody terenowe, które były dotychczas ich domeną. Może być jednak jeszcze gorzej: Eksperci oczekują, że amerykański rynek odnotuje w tym roku załamanie największe od 15 lat.

Blisko Nissana

Konkurenci Chryslera, General Motors i Ford, zaszokowali ostatnio rynki finansowe miliardowymi stratami w drugim kwartale. Od czasu, gdy udziałowcem większościowym Chryslera został Cerberus, firma nie przedstawiła jeszcze wyników. Jednak, że wyniki finansowe Chryslera są na minusie, można odczytać ze strat wysokości 356 mln euro, jakie w drugim kwartale zaksięgował Daimler dla swoich 19,9 procent udziałów w Chryslerze.

W tej sytuacji Chrysler stawia w coraz większym stopniu na kooperację i rozważa miedzy innymi rozszerzenie współpracy z Nissanem także przy produkcji samochodów klasy średniej.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/6244/