"Po pierwsze "opłata klimatyczna" to zwykły eufemizm. Jest to po prostu myto lub haracz na potrzeby urzędów. Za co ta opłata klimatyczna to kolejny punkt. Za wąchanie spalin z tysięcy aut ,które się mija jadąc np. ścieżką rowerową wzdłuż szosy?
Kolejna sprawa to sposób ściągania tych opłat. Oczywiście są stosowne automaty w kilkunastu miejscach, ale z powodów powyższych nie mam i nie będę miał zamiaru z nich korzystać. Dlaczego mam wykupować bilet skoro niemieccy turyści całymi tabunami z kilku stron wjeżdżają do naszego miasta i nie płacą grosza? Dlaczego nasi rajcy z prezydentem na czele bagatelizują problem? Ładnie jest się chwalić na wszystkich forach, że współpraca między sąsiadującymi gminami układa się znakomicie na wszystkich płaszczyznach, a proza życia wygląda inaczej?
Dlaczego niemieccy "ściągacze" czają się w różnych zaułkach, wyskakują jak króliki z kapelusza i wyławiają Polaków z tłumu każąc płacić haracz? Robią to podstępnie i z satysfakcją co przypomina niesławne czasy."