- Dzisiaj był obłęd – mówi jeden z kierowców. – Spieszyłem się na spotkanie. A przez Armii Krajowej, plac Wolności i Konstytucji 3 Maja jechałem żółwim tempem. Miasto w ogóle nie jest przygotowane na przyjazd turystów pod względem infrastruktury.
fot. Sławomir Ryfczyński
Jak w Świnoujściu jest piękna pogoda, turyści całe dnie spędzają na plaży. Jak tylko aura zaczyna płatać figle, wszyscy wylegają do miasta. Robi się tłoczno. Nie ma miejsc na parkingach a na ulicach tworzą się gigantyczne korki.
- Dzisiaj był obłęd – mówi jeden z kierowców. – Spieszyłem się na spotkanie. A przez Armii Krajowej, plac Wolności i Konstytucji 3 Maja jechałem żółwim tempem. Miasto w ogóle nie jest przygotowane na przyjazd turystów pod względem infrastruktury.
fot. Sławomir Ryfczyński
Problem jest nie tylko z korkami i kierowcami, którzy jeżdżą często na przykład pod prąd, ale też z parkingami.
- Wokół muzeum czy placu Słowiańskiego wszystko jest zatkane – mówi inny z kierowców. – Samochody stoją gdzie się tylko da. Najlepiej postawić wóz rano i cały dzień go nie ruszać. Wtedy ma się miejsce. Tylko to przecież jakiś absurd. Nie po to jeżdżę samochodem, żeby potem latać po bankach i sklepach na pieszo.