Przyłączyliśmy się do akcji „Plaża bez peta". Realizując coroczną akcję propagowania kultury "nie palenia" na plaży, umieściliśmy w piątek kilkadziesiąt plakatów projektu wybitnego twórcy plakatu Pana Andrzeja Pągowskiego.
fot. OSiR Wyspiarz
W pierwszym przypadku, z piątku na sobotę została zniszczona wieża ratownicza nr 8. Demontaż elementów stanowiska wyłączył 100 mb strzeżonej plaży. Akwen został dopiero uruchomiony po postawieniu "starej niebieskiej" (wandalo-odpornej!!!) wieży. Przykre jest to, że zamiast społecznie szanować działania i doceniać nowo wykonane przed sezonem pomarańczowe stanowiska dla ratowników, wandal postanowił wyżyć się, zniszczyć i uniemożliwić ratownikom pracę. Czy koniecznie chcemy "wracać" do epoki ocynkowanych koszy plażowych (bo te estetyczniejsze często płoną lub są traktowane, jako worki treningowe do połamania przez niewyładowanych szaleńców), brzydkich, ciężkich, stalowych wież, których nic nie ruszy..? Chuligani nie liczą też kosztów naprawy. Czy wszystko musi być wykonane z założeniem, że zostanie zniszczone?
Przyłączyliśmy się do akcji „Plaża bez peta". Realizując coroczną akcję propagowania kultury "nie palenia" na plaży, umieściliśmy w piątek kilkadziesiąt plakatów projektu wybitnego twórcy plakatu Pana Andrzeja Pągowskiego.
fot. OSiR Wyspiarz
Plakaty "Plaża bez peta" umieściliśmy wzdłuż wydmowego ciągu pieszego. Efekt - wisiały jedynie kilka godzin, póki zagorzały zwolennik "dymka" stwierdził, że urażają jego palącą swobodę i ... pozrywał wszystkie!
fot. OSiR Wyspiarz
Taka smutna refleksja po tym weekendzie: kultura niszczenia i wandalizmu, wciąż się ujawnia i triumfuje na szkodę nas wszystkich. Niweczy wspólne mienie czy akcje, które przecież mają służyć propagowaniu zdrowego stylu życia, czy komfortowi pracy - coś ułatwiać, coś uświadamiać... Niestety łatwo przychodzi niszczyć, to co innym ma pomagać i służyć. Jak długo będzie społeczne przyzwolenie na niszczenie wspólnego mienia?