Remontując ulice, powinno się mieć przede wszystkim na uwadze dobro i rady mieszkańców, którzy przecież najlepiej wiedzą, jak powinny wyglądać ulice i na co powinni zwrócić uwagę urzędnicy, którzy przygotowują ich remonty. Niestety, jak pokazuje sytuacja na Wybrzeżu Władysława IV, urzędnicy są głusi na głosy mieszkańców.
Pomimo nowej nawierzchni i oznakowania na niej które jak zapewnia Hanna Lachowska, jest jeszcze nie gotowe, pozostawiony został znak dotyczący poprzedniej organizacji ruchu, który dezinformuje kierowców.
Sytuacja zaognia się, gdy kolejka na prom jest na tyle długa, że pojazdy stoją na ulicy. Kierowcy nie wiedzą jak mają dostać się na prom na skutek czego powstaje uliczny paraliż któremu towarzyszą nerwy, wyzwiska i wzajemne trąbienie na siebie.
Każdy z nas powinien sobie odpowiedzieć na pytanie, jak długo pozwolimy na to, aby funkcjonować w mieście, które jest dla urzędników a nie dla jego mieszkańców?