"Piszę do Państwa odnośnie niegroźnego wypadku podczas festynu MW. Około godziny 15.20 do wody wpadła kobieta, która przy upadku rozbiła sobie nos i nogę, w wyniku czego zaczęły krwawić. Widząc, że pani wpadła do wody, pobiegłam z osobą postronną, nie będącą w mundurze i skoczyliśmy za nią. Wyciągnęliśmy ją na odbijacz, bo wyżej nie daliśmy rady. Widząc całe zdarzenie, kilku żołnierzy pomogło przenieść ją na nabrzeże, gdzie przyjechała karetka wojskowa i zajęła się panią." - napisała Czytelniczka.