- Nabudowali hoteli i apartamentowców, a teraz cierpią mieszkańcy – denerwuje się jeden z naszych Czytelników. – Za mało jest dla wszystkich wody i ZWiK nie chce podpisywać z nami umów na podliczniki do wody do podlewania ogrodu. Jak mam jechać na głównym liczniku na wodę do domu, pójdę z torbami. Zużycie tej wody liczy się do opłat za śmieci.
- Pamiętam, jak Janusz Żmurkiewicz i Barbara Michalska obiecywali mieszkańcom, że nie będzie ograniczeń z wodą i trawę na ogrodzie będzie można podlać – mówi inny Czytelnik iswinoujscie. – A teraz okazuje się, że nie przedłużają umów na liczniki ogrodowe. Słyszę, że to już trwa od roku. Czyli teraz mam do wyboru więcej płacić za śmieci albo zabetonować ogród.
O ograniczenia i przyczyny ich wprowadzenia pytamy magistrat i ZWiK.
- W lewobrzeżnej części Świnoujścia obowiązują ograniczenia wynikające z rozporządzenia dyrektora RZGW w zakresie m.in. używania wody do nawodnień gruntów i upraw - informuje Joanna Rojczyk, dyrektor ds. ekonomicznych Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Świnoujściu.- Dlatego też od jakiegoś czasu ZWiK nie podpisuje porozumień z odbiorcami na lewobrzeżu na wodę bezpowrotnie zużytą, jeżeli ma być ona wykorzystywana na podlewanie. Także w przypadku zakończenia okresu legalizacji wodomierza/podlicznika na ten cel nie przedłuża umowy. Na stronie ZWiK jest ogólna informacja na jakie cele nie może być zawierana umowa i dlaczego.
Według danych ZWiK, w pierwszym kwartale tego roku w naszym mieście zużyto 560 588 metrów sześć. wody. W całym roku 2018 - 2 652 997 m sześć., rok wcześniej – 2 484 694 m sześć.