Droga z Beskidu Żywieckiego do Świnoujścia zajęła mu 8 dni. Po drodze nocuje w obiektach agroturystycznych. W zależności od warunków, dziennie pokonuje trasę około 100 kilometrów. Najkrótszy dzienny etap jaki pokonał miał 90 kilometrów, najdłuższy wynosił 190!
Stara się wybierać lepsze trasy bo oprócz odległości musi zmagać się z mocno obciążonym rowerem. W bagażu ma m.in. namiot, karimatę, śpiwór. Bagaż waży łącznie ok. 50 kilogramów!
Czego potrzeba by porwać się na taką trasę? „Wystarczą samozaparcie i chęci”-mówi pan Adam. „Pomaga mi na pewno także wrodzony optymizm"-dodaje. Ale jest jeszcze coś. „To życzliwość i zainteresowanie osób spotkanych w drodze”-wyjaśnia.
Także w Świnoujściu nie brakło osób, które dopytywały dokąd zmierza tajemniczy rowerzysta z pokaźnym bagażem. Trzymamy kciuki za jego szczęśliwy powrót do domu!