Kto wzywał do chorego, który chwilę później zmarł, karetkę, dobrze wie, o co chodzi. Od ratowników z pogotowia słyszy się w takich przypadkach, że nie są od stwierdzania zgonów, ale ratowania ludzi żywych. Szukanie lekarza, który przyjedzie do domu i wystawi kartę zgonu może trwać długie godziny. Sytuacja trwa od lat. Wiele samorządów - by pomóc mieszkańcom - postanowiło więc zatrudnić koronera, czyli lekarza stwierdzającego zgony. O takiego lekarza pytał też niedawno w interpelacji radny Wiesław Góreczny.
Także i my pytamy magistrat, czy zamierza zatrudnić koronera i czy prezydent dostrzega, że brak takiego lekarza to poważny problem dla mieszkańców.
Urząd Miasta odpowiedział nam, że w zakresie stwierdzenia zgonu podstawowe regulacje zawiera ustawa z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych oraz rozporządzenie Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 3 sierpnia 1961 r. w sprawie stwierdzenia zgonu i jego przyczyny.
- Zgon i jego przyczynę stwierdza lekarz rodzinny tej osoby lub inny, który w okresie 30 dni przed zgonem udzielał zmarłemu świadczeń lekarskich (np. lekarza ze szpitala, w którym przebywał zmarły) - informuje Hanna Lachowska z Biura Informacji i Konsultacji Społecznych Urzędu Miasta. - Zgodnie z przepisami, Gmina Miasto Świnoujście zleca lekarzowi wystawienie karty zgonu jedynie w sytuacji, gdy osoba zmarła nie była ubezpieczona i nie miała swojego lekarza rodzinnego.
Jeżeli natomiast zachodzi uzasadnione podejrzenie, że przyczyną zgonu było przestępstwo, to w takim wypadku kartę zgonu wystawia lekarz, który na zlecenie sądu bądź prokuratora dokonał oględzin lub sekcji zwłok.