Trochę nas to zdziwiło, że wpierw miasto realizuje pewne projekty twórcze, a potem jak gdyby nigdy nic chce wywieźć dzieło sztuki na złom. Zadaliśmy więc pytanie do Urzędu Miasta czy sprawy rzeczywiście tak się mają, a jeżeli tak, to kto podjął tak kuriozalną decyzję?
Jak poinformowała nas Hanna Lachowska z Biura Informacji i Konsultacji Społecznych, rzeźba nie będzie jednak zezłomowana. Zostanie rozebrana, a jej elementy zostaną zagospodarowane przez Miejski Dom Kultury. Miasto nie zamawiało i nie płaciło za tę rzeźbę. Jest ona pokłosiem I Biennale Sztuki Euroart w Świnoujściu, które odbyło się w 2004 roku. Po zakończeniu trwającej przebudowy tej części promenady nie będzie mogła pozostać w obecnym miejscu. Jest tak stworzona i zamontowana, że nie da się jej przenieść w inne miejsce bez uszkodzenia.
Przypomnijmy, że Adrian Maryniak to artysta plastyk, który swoje intrygujące dzieła stawiał w wielu miastach, również u naszych zachodnich sąsiadów, miał filozofię, że dzieło nie ma nazwy gdyż ma inspirować, integrować i prowokować do myślenia.