iswinoujscie.pl • Poniedziałek [11.03.2019, 22:04:36] • Świnoujście
To Świnoujście rozpętało aferę międzynarodową

fot. Sławomir Ryfczyński / archiwum
Uruchomiona wobec Polski procedura naruszenia unijnego prawa dotyczy konfliktu z 2017 roku, kiedy świnoujski strażnik miejski spektakularnie zatrzymał niemieckie autobusy UBB na granicy.
Komisja Europejska uruchomiła wobec Polski procedurę naruszenia unijnego prawa. Chodzi o dostęp do międzynarodowego rynku usług autokarowych i autobusowych. Czy tę historię mogły wywołać zdarzenia ze Świnoujścia z 2017 roku? – zastanawialiśmy się jeszcze niedawno.
Rąbka tajemnicy uchyliła nam Komisja Europejska.
- W istocie rozporządzenie 1073/2009 stosuje się w przypadku transportu pasażerskiego między Świnoujściem i miejscowością Ahlbek w Niemczech, dlatego też Komisja postanowiła wszcząć postępowanie w sprawie naruszenia przeciwko Polsce 24 stycznia br. - poinformowała iswinoujscie Joanna Reszko z European Commission Representation in Poland.

fot. Sławomir Ryfczyński / archiwum
Komisja Europejska czeka teraz na odpowiedź ze strony Polski, ale gdy sprawa jest w toku, nie może wypowiedzieć się na temat poszczególnych jej elementów – dowiedział się nasz portal.
Komisja Europejska wezwała Polskę do pełnego wdrożenia unijnego rozporządzenia, którego celem jest zwiększenie konkurencyjności rynku usług autokarowych i autobusowych. Większa dostępność do komunikacji publicznej ma sprawić, że ludzie zrezygnują z jazdy swoimi samochodami. Według informacji Komisji, władze polskie wycofały zezwolenie wydane przewoźnikowi autobusowemu, który ma siedzibę w Niemczech, by wykonywał regularne przewozy między oboma krajami. Komisja Europejska uruchomiła wobec Polski procedurę naruszenia prawa UE.
W sierpniu 2017 r. w Świnoujściu wywołany został konflikt, którego efektem było spektakularne zatrzymanie przez pracownika świnoujskiej Straży Miejskiej niemieckich autobusów UBB na granicy. Wprowadzono zakaz przejazdu wszystkich pojazdów powyżej 3,5 tony przez przejście graniczne na ul. Wojska Polskiego.
KE stwierdziła, że władze polskie nie miały prawa cofnąć zezwolenia. Nie zostały też spełnione prawne wymogi, by to zrobić. Nasz kraj ma teraz dwa miesiące na udzielenie odpowiedzi.
Co w tej sprawie mają dziś do powiedzenia władze Świnoujścia? Czy za wywołanie międzynarodowego skandalu, ktoś poniesie konsekwencje? Czekamy na odpowiedzi.