Drogi prowadzące w sąsiedztwie lasów oraz często nadmierna szybkość to „okazja” do spotkania się przebiegającym zwierzęciem. Niestety taki zderzenie może się skończyć nie tylko tragicznie dla zwierzyny ale i dla użytkownika drogi. W takim wypadku właściciel pojazdu może jednak częściej spodziewać poważnych uszkodzeń pojazdu, a co za tym idzie strat finansowych.
Co jednak powinien zrobić kierowca, kiedy już do takiego wypadku dojdzie?
Zacznijmy od tego, że przepisy nic nie mówią o udzieleniu pomocy rannemu zwierzęciu, jednak pamiętajmy że to istoty żywe i cierpią.
Kogo jesteśmy zobowiązani do powiadomienia? Jest to taka sama kolizja lub wypadek jak każdy inny. Dlatego też na drodze za miastem powinniśmy zawiadomić policję, a w mieście straż miejską.
Przepis mówi, że do naprawienia szkody obowiązany jest ten, kto wyrządził szkodę innej osobie na skutek swojego działania lub zaniechania. Przypominamy, że za szkody wyrządzone podczas kolizji ze zwierzęciem domowym lub gospodarskim odpowiadają ich właściciele.
Poważny problem zaczyna się kiedy dojdzie do kraksy z dzikim zwierzęciem. W takim wypadku często nie jest znany „właściciel” zwierzęcia i pamiętajmy, że możemy liczyć tylko na nasze autocasco, zwłaszcza kiedy do wypadku dochodzi w miejscu odpowiednio oznakowanym.
Dlatego też lepiej zachować ostrożność i ściągnąć na drodze nogę z gazu.