Dostaliśmy komunikat Koalicji Obywatelskiej w sprawie kandydata do prezydium rady. Nie będzie poparcia dla Jacka Jurkiewicza z Prawa i Sprawiedliwości. Jest za to apel do Klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej, by wyznaczył swojego kandydata. - Wejście do prezydium to wejście również do układu politycznego, który działa (w mojej ocenie) wyłącznie zgodnie z wolą prezydenta miasta - do propozycji Jana Borowskiego odniosła się Joanna Agatowska.
Koalicja Obywatelska nie poprze kandydata Prawa i Sprawiedliwości do prezydium rady - zapowiada w przesłanym nam komunikacie Jan Borowski, przewodniczący Klubu Koalicji Obywatelskiej. - Jacek Jurkiewicz był już w tej kadencji przez krótki moment wiceprzewodniczącym, sam złożył rezygnację z pełnienia tej funkcji. Szanuję i doceniam Jacka Jurkiewicza jako radnego, jednak Klub Koalicji Obywatelskiej nie poprze Jego kandydatury.
Prezydium rady, jest otwarte dla wszystkich klubów, w tym także największego klubu w Radzie czyli Klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej i to właśnie kandydat z tego ugrupowania powinien zająć miejsce w prezydium rady – czytamy dalej w przesłanym nam przez Jana Borowskiego stanowisku. - Apeluję aby liderzy SLD przestali robić politykę i wyznaczyli swojego kandydata na wiceprzewodniczącego Rady Miasta. Zachowanie w którym jeden z największych klubów nie wyznacza swojego kandydata i torpeduje prace rady jest dla mnie niezrozumiałe i odbiega od demokratycznych standardów przyjętych w samorządzie, dlatego apeluję do klubu SLD o zaprzestanie robienia polityki i natychmiastowe włączenie się w pracę Rady Miasta Świnoujście.
Co na to Sojusz Lewicy Demokratycznej? Poniżej odpowiedź Joanny Agatowskiej, przewodniczącej Klubu Radnych SLD - Lewica RAZEM:
1. Doceniam, że radny Jan Borowski po 4 miesiącach kadencji zauważył, że Klub SLD - Lewica Razem jest największym Klubem w Radzie Miasta i uzyskał największe społeczne poparcie (24,87% poparcia wyborców Świnoujścia). Proszę jednak, aby nie wykorzystywał obecnego politycznego problemu, że znalazł się w koalicji razem z radnymi PiS - do przymuszania nas do działań wbrew naszej woli. Wejście do prezydium to wejście również do układu politycznego, który działa (w mojej ocenie) wyłącznie zgodnie z wolą prezydenta miasta, a nie w wyniku POROZUMIENIA PROGRAMOWEGO pomiędzy klubami radnych i prezydentem, o co prosiliśmy na początku kadencji, a co zostało zignorowane.
Fakty te są powszechnie znane, gdyż po rozpoczęciu kadencji to Prezydent publicznie poinformował, że powoła SWOJĄ KOALICJĘ. Nigdy kluby radnych (a przynajmniej my o tym nic nie wiemy) nie podjęły rozmów o wzajemnej współpracy i wyznaczeniu wspólnych kierunków działań Rady. Siłowe rozwiązania w Radzie więc nas po prostu nie interesują. Dobrze czujemy się tu, gdzie jesteśmy i staramy się być na tyle skuteczni, na ile warunki nam pozwalają. Wejście więc do "układu w prezydium rady" po prostu nie ma żadnego znaczenia dla naszej pracy, gdyż i tak prawdopodobnie bylibyśmy tam marginalizowani. Dzisiaj mamy swobodę działania zgodnie z wolą wyłącznie mieszkańców.
2. Klub Radnych SLD - Lewica Razem zaraz po wyborach poinformował, że nie jesteśmy zainteresowani żadnymi stanowiskami w Radzie Miasta, czyli właśnie wejściem do prezydium Rady. Nadal konsekwentnie podtrzymujemy tą decyzję (Klub Radnych Grupa Morska również nie był i nadal nie jest zainteresowany posiadaniem "swojego" wiceprzewodniczącego, czy to znaczy, że nie czuje się odpowiedzialny za prace Rady Miasta?). Deklarowaliśmy wtedy i każdego dnia pracy naszych radnych udowadniamy nasze duże zaangażowanie w pracę na rzecz miasta, a szczególnie mieszkańców do czego nie są nam potrzebne żadne funkcje w prezydium rady.
3. Kiedy ponad dwa miesiące temu jako Klub Radnych zaproponowaliśmy kandydatury dwojga naszych radnych do kierowania pracami Komisji: Joanny Agatowskiej na przewodniczącą Komisji Skarg, Wniosków i Petycji oraz Krzysztofa Szpytko na przewodniczącego Komisji Uzdrowiskowej i Rozwoju Turystyki, kierując się dużym doświadczeniem i posiadanymi kompetencjami - niestety wówczas kandydatury naszego Klubu zostały ODRZUCONE m.in. przez radnych PO! skąd więc teraz wzywanie nas do cyt. "natychmiastowe włączenia się w prace Rady"???
Kończąc wyrażę swoją opinię na temat tego komunikatu. Uważam, że komunikat radnego Jana Borowskiego (PO) - jest niepoważny, kłamliwy i wyłącznie prowokacyjny. Radny doskonale wiedział, że kandydatura Jacka Jurkiewicza (PiS) zyska wymaganą liczbę głosów do uzyskania funkcji wiceprzewodniczącego (11 głosów) i bez głosów PO oraz naszych SLD, dlatego wykorzystuje obecnie tą sytuację wyłącznie politycznie (publikując swój komunikat w lokalnych mediach) - co przyjmuję z ogromnym rozczarowaniem.
Jak wiadomo zbliżamy się do wyborów parlamentarnych gdzie PO i PiS są dla siebie "śmiertelnymi" wręcz wrogami. Pokazanie więc publicznie, że jako radni PO nie głosują na swojego kolegę Jacka Jurkiewicza z PiS, (którego bez żadnej najmniejszej nawet dyskusji poparli 3 miesiące temu na tą samą funkcję wiceprzewodniczącego w RM!) - jest dzisiaj dla mnie działaniem manipulacyjnym, które ma wprowadzić mieszkańców po prostu w błąd, że radni PO nie popierają wejścia do prezydium radnych PiS i uzgodnień z początku kadencji oraz odtworzenie "układu politycznego" z poprzedniej kadencji.
Jako radni SLD, kierując się naszym kilku kadencyjnym doświadczeniem i wiedzą o problemach miasta i jego mieszkańców - jesteśmy zainteresowani WYŁĄCZNIE PRACĄ samorządową. Chcemy współpracować z wszystkimi radnymi na równych prawach. Oczekujemy, że radni PO nie będą więc uzurpowali sobie prawa do pouczania nas i zmuszania do realizacji ich wizji pracy w Radzie, bowiem nikt im takiego prawa nie dał. Jeżeli inne kluby się na takie traktowanie godzą, to ich sprawa. My mamy swoje zasady, które opierają się przede wszystkim na uczciwości względem wyborców, transparentności działania, odwadze do wyrażania poglądów i samodzielności w podejmowaniu decyzji.
Proszę również o zaprzestanie wikłania nas w politykę partyjnego konfliktu z radnymi PiS-u. Na poziomie lokalnym przynależności partyjne powinny zakończyć się w dniu wyborów i nie mieć żadnego znaczenia w późniejszej pracy samorządowej - tu powinna działać tylko jedna zasad: ROZSĄDNY, ZRÓWNOWAŻONY ROZWÓJ MIASTA ORAZ JEGO DOBRO I SATYSFAKCJA MIESZKAŃCÓW.
Dlatego proszę radnego J. Borowskiego o zachowanie wysokich demokratycznych standardów i wzajemnego szacunku, o których sam tak często mówi, ale w mojej ocenie niestety ich nie stosuje – kończy Joanna Agatowska.