iswinoujscie.pl • Piątek [23.11.2018, 19:17:34] • Świnoujście
Pies wybiegł pod koła samochodu na Grunwaldzkiej. Przechodnie z konającym zwierzęciem na rękach bezskutecznie kontaktowali się z weterynarzami
fot. ikamien.pl
Do bardzo niebezpiecznego zdarzenia doszło w czwartkowy wieczór na ulicy Grunwaldzkiej. Przed koła jadącego Peugeota zza drzewa wybiegł duży pies. Niestety, pomimo szybkiej reakcji kierowcy, pies został potrącony. Jak się okazało, w wyniku kolizji zwierze doznało złamania dwóch tylnych łap, pęknięcia wątroby oraz krwotoku obtocznego płuca. Kierowca oraz przechodnie z konającym na chodniku zwierzęciem, próbowali kontaktować się z weterynarzami na terenie Świnoujścia. Niestety, żaden nie odbierał telefonu.
Do zdarzenia doszło około godziny 21:00. Jak udało nam się dowiedzieć, kierowca wraz z przechodniami próbowali pomóc zwierzęciu, jednak żaden z weterynarzy nie odbierał telefonu. Osoby będące na miejscu skontaktowały się z panią weterynarz Annę Czerwińską która była daleko na wyjeździe. To pani Anna Czerwieńska skontaktowała się z zastępcą prezydenta Pawłem Sujką, który telefonicznie poprosił panią naczelnik Beatę Tułodziecka-Terendę o interwencje i to ona skontaktowała się z jednym z weterynarzy. Po interwencji UM weterynarz zgodził się przyjąć zwierzę, jednak warunkiem pomocy było dowiezienie go do kliniki.
fot. iswinoujscie.pl
W transporcie pomogło schronisko ze Świnoujścia. Na miejsce wezwany był także patrol policji ze Szczecina, który będąc na miejscu, otrzymał zgłoszenie o zagrożeniu życia w innej części miasta i zmuszony był odstąpić od interwencji. Po kilkudziesięciu minutach na miejsce skierowany został patrol policji ze Świnoujścia, który zabezpieczył miejsce zdarzenia, uzyskał informacje na temat właściciela psa oraz powiadomił go o tym, że pies walczy o życie. Z informacji jakie uzyskaliśmy od jednej z osób będących na miejscu, wynikało że właściciel psa zdecydował się na uśpienie zwierzęcia.
fot. Czytelnik
- Potrącono psa na Grunwaldzkiej, koło budowy nowego bloku, pies doznał poważnych obrażeń, miał połamane dwie łapy, pękniętą wątrobę oraz krwotok obtoczny płuca. Wymagana była szybka pomoc weterynaryjna, lecz nikt nie chciał się podjąć przyjęcia poszkodowanego psa, który ostatecznie został uśpiony. Weterynarz został dopiero załatwiony jak Pan Paweł Sujka wkroczył do akcji. Pies z tego co wiem był z budowy, mężczyzna który go potrącił przyznał się do tego. Był z psem do końca. Było tam dużo osób. Każdy kto przechodził chciał jakoś pomóc, natomiast Pani ze schroniska bardzo pomogła zawożąc psa do weterynarza – informuje Pani Roksana.