iswinoujscie.pl • Środa [24.10.2018, 22:25:05] • Świnoujście

Poczta Polska - zmora naszego miasta! - uważa nasza czytelniczka

Poczta Polska - zmora naszego miasta! - uważa nasza czytelniczka

fot. Czytelnik

Pani Magda, zwróciła się do nas z prośbą o nagłośnienie niecodziennej sytuacji, w której pracownik poczty nie pozwolił na wykonanie pewnej operacji.

- Jestem osobą zatrudnioną w Biurze Obsługi i w związku z tym dbam o właściwy przepływ korespondencji listownej. Nasza firma posiada kilka adresów i żeby ułatwić ich odbiór, Szef zlecił mi wykonanie "żądania przekierowania" przesyłek listowych na jeden adres - opisuje Pani Magda. - Na pocztę udałam się z następującymi dokumentami: upoważnienia do uwierzytelnienia tożsamości w imieniu pracodawców (każde wypisane z osobna), zaświadczenie o zatrudnieniu, pieczątki firmy, skany dowodów osobistych z podpisami, wypisy z KRS oraz informację z KRS odpowiadającą odpisowi pełnemu z Rejestru Przedsiębiorców.

Pani Magda opowiada, że osoba obsługująca ją na poczcie, nie chciała zapoznać się z dokumentami, które miała przy sobie.

- Nawet na nie nie spojrzała, twierdząc, że prezes i wspólnicy muszą OSOBIŚCIE potwierdzić swoją tożsamość, gdyż ona nie ma pewności czy to na pewno Oni wydali mi pozwolenia, ponieważ nie widziała jak składają podpisy na upoważnieniach - relacjonuje nasza czytelniczka.

Nie pomogło nawet przekonywanie przez konsultanta z infolinii.

- Po rozmowie z Panią z infolinii Poczty Polskiej, którą jej podałam do rozmowy, powiedziała, że NIE bo NIE oraz, że musi na własne oczy zobaczyć jak Prezes podpisuje!!! Pierwszy raz spotykam się z sytuacją, żeby na Poczcie Polskiej wymagane było upoważnienie podpisywane w obecności notariusza (z sytuacji wynika, że takie było by honorowane przez tą Panią) - opowiada mieszkanka naszego miasta. - Nadmienię, że osoby udzielające informacji na infolinii Poczty Polskiej, również były zaskoczone wymaganiami i brakiem chęci współpracy.

Rozczarowana całą sytuacją pani Magda, postanowiła złożyć skargę u Naczelnika Poczty.

- W tym dniu Pani Naczelnik była nieobecna, więc wybrałam się w kolejny dzień roboczy i jakież było moje zaskoczenie, gdy w imieniu Pani Naczelnik, skargę odebrała ode mnie Pani, która dzień wcześniej mnie "obsługiwała", jak się okazało - zastępca kierownika, na którą skargę napisałam. Walka z wiatrakami? Pewnie tak, chyba, że Pani Aneta sama wystąpi z moją skargą do Naczelnika o samoukaranie!!! - zastanawia się nasza czytelniczka.

A jakie są Wasze doświadczenia z pocztą w naszym mieście?

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/56849/