iswinoujscie.pl • Środa [26.09.2018, 18:05:24] • Świnoujście

To są nasadzenia dla oka, a za parę lat te drzewa czeka wycinka - twierdzi nasz czytelnik

To są nasadzenia dla oka, a za parę lat te drzewa czeka wycinka - twierdzi nasz czytelnik

fot. iswinoujscie.pl

Te poglądy dementuje właściciel firmy, która dokonywała, z którym rozmawialiśmy - nasadzenia w przyszłości będą tworzyły naturalny ekran dźwiękowy, który ma zabezpieczyć budynek szkoły przed hałasem z ulicy.

Mieszkaniec Świnoujścia uważa, że drzewa posadzone przed budynkiem szkoły przy ul. Kościuszki umiejscowione są zbyt blisko siebie, a ich korony za kilka lat zaczną się łączyć.

Poniżej, za zgodą naszego czytelnika publikujemy list do naszej redakcji.

"Szanowna redakcjo, wiem, że temat nasadzeń przed budynkiem szkoły przy ul. Kościuszki jest ostatnio mocno eksploatowany, jednak ze względu na to, że zamieszkuję okolice szkoły i obserwowałem zarówno wycinkę, jak późniejsze zagospodarowanie miejsca, postanowiłem, że podzielę się swoimi odczuciami. Być może będę niesprawiedliwy w tym, co wyrażę, ale tak z zewnątrz to wszystko wyglądało. A wygląda na to, że te nasadzenie, których ostatnio dokonano są nasadzeniami zrobionymi dla oka, a za parę lat te drzewa czeka wycinka. Najpierw wycięto stare topole. To było po jakiejś wichurze, więc zgoda, coś się wydarzyło, stwarzały zagrożenie. Kiedy rozpoczęto budowę drogi, wycięto drzewa wzdłuż ulicy Kościuszki. Po zakończeniu remontu, zrobiono nasadzenia. Przy drodze oraz przed szkołą. Przyglądałem się, jak pracownicy na placu przed szkołą porządkują teren i sieją trawę. Wszystko wskazywało na to, że teren został już zaadoptowany. Kilka - kilkanaście dni później zrobił się szum w mediach społecznościowych, bo ludzie zastanawiali się, gdzie te nasadzenia, które miały być zrobione... Wtedy też pojawiły się tłumaczenia urzędników, że to dopiero początek nasadzeń i, podobno czas na zasadzenie większej liczby roślin nie sprzyjał. Kilka dni później zaczął sprzyjać. Pracownicy innej firmy rozkopali już uporządkowany teren i wszystko pozmieniali. Temat wszystkim wychodzi już uszami, ale na moje oko, warto powiedzieć głośno, gdyby właśnie nie to męczenie sprawy przez media i mieszkańców na portalach społecznościowych, to nic by nie zasadzono. A widać, władze przejęły się tak bardzo, że zainwestowali w dużą liczbę roślin. Przecież za kilka lat, kiedy drzewka się rozrosną, znów będzie trzeba je regulować i wycinać. Dziś to wygląda ładnie, bo po to było zrobione, by było gęsto i zielono, ale zwykle nasadzeń nie robi się tak gęsto, by miały miejsce na swobodne rośnięcie."

Z tą opinią nie zgadza się Roman Gziński, właściciel firmy "Zielono Mi", który wyjaśnia, że nasadzenia celowo są prowadzone w taki sposób, by w przyszłości połączyły się, stanowiąc ekran dźwiękowy.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/56459/