W czasie dyskusji przywołano bon seniora, który został przyznany wszystkim mieszkańcom powyżej 65 roku życia, czyli ma prawo go otrzymać ok. 8000 seniorów. Miasto wydaje na niego 2.5 mln. zł. Nie brane są w tym wypadku pod uwagę dochody seniorów. W czasie dyskusji nad bonem opiekuńczym prezydent stwierdził, że nie zgadza się, aby wszyscy rodzice dzieci żłobkowych otrzymali bon opiekuńczy. Trzeba brać pod uwagę dochody młodych ludzi, gdyż są wśród nich bogaci ludzie.
W tym kontekście publikujemy list mieszkanki:
Szanowny Panie Redaktorze! Jestem wściekła i zdecydowałam się do pana napisać i jeśli pan zechce to proszę opublikować mój list. Specjalnie nie interesuję się miejską polityką ale ponieważ wiedziałam, że nadzwyczajna sesja będzie poświęcona opłatom za żłobki postanowiłam ją oglądać, ponieważ też mnie to dotyczy. Zatkało mnie dosłownie jak słuchałam wywodów pana prezydenta, które zrozumiałam mniej więcej tak, że ponieważ część młodych ludzi są bogaci, to trzeba brać pod uwagę ich dochody, bo niektórzy powinni sobie sami płacić 700 zł miesięcznie za dziecko w żłobku. Później była dyskusja o bonie seniora i chyba pani Agatowska zwróciła uwagę, że tak samo należało oceniać seniorów, bo wśród nich są też bogaci seniorzy. A jednak prezydent tego nie zrobił tylko bon seniora dostają wszyscy. Jak dla mnie to totalna hipokryzja prezydenta. Mój dziadek był bowiem świadkiem jak prezydent Żmurkiewicz razem z żoną odbierali swój bon seniora! no pewnie należy mu się skoro go wziął, ma już 70 lat. Ale czy jako bogaty senior powinien go brać? Pan Teterycz na przykład powiedział na tej sesji, że nie weźmie bonu seniora i że ma nadzieję, że prezydent też nie weźmie. To świetna postawa. Ale prezydent milczał i ja od razu wiedziałam dlaczego, bo on swój bon już po prostu wziął. Dlatego zdecydowałam się napisać, bo nie potrafię takiego czegoś zrozumieć.
I się pytam dlaczego bogaty senior jest przez prezydenta Żmurkiewicza traktowany inaczej niż bogaty młody człowiek? Dlaczego u pana prezydenta są równi i równiejsi jak dotyczy to jego? Pan prezydent nie lubi młodych ludzi, którym ciężko się żyje w drogim Świnoujściu? Ja pracuję w Niemczech i mnie stać na zapłacenie za mojego synka w żłobku prywatnym, nie potrzebuję pomocy. Mam jednak wiele koleżanek, które ledwo wiążą koniec z końcem, jestem za tym żeby im miasto pomogło. Kilku nawet nie stać na posłanie dziecka do żłobka.
Naprawdę nie wiedziałam, że prezydent Żmurkiewicz jest takim człowiekiem i rację mają ci moi znajomi, co mówią, że powinien już przestać w mieście panować, bo chyba nie wie już co mówi i co robi. To że daje jednym, kosztem drugich i skłóca ludzi to zła cecha prezydenta. Przecież to nie są jego prywatne pieniądze, tylko wszystkich, bo wszyscy tu płacimy podatki. A on się jeszcze na nich lansuje przed wyborami.
Na odpowiedź od rzecznika z urzędu miasta czekamy już kilka dni.
My ocenę tej sytuacji zostawiamy naszym czytelnikom.