iswinoujscie.pl • Czwartek [30.08.2018, 21:52:45] • Świnoujście

Sąd uznał, że mieszkanie jest jego, ale syndyk chce zapłaty, jak za wynajem

Sąd uznał, że mieszkanie jest jego, ale syndyk chce zapłaty, jak za wynajem

fot. Sławomir Ryfczyński

Czy ojciec z niepełnosprawnym synem, mimo, że po latach walki wszedł w posiadanie mieszkania, za które zapłacił w 2011 roku , będzie musiał zapłacić syndykowi naliczaną jak za wynajem opłatę?

Przypomnijmy historię Pana Stefana, który kupił od developera mieszkanie, w którym chciał zamieszkać z niepełnosprawnym synem. W 2011 roku wpłacił 98 proc. wartości mieszkania czyli 198 tys. zł, pozostałe 2% miały zostać uiszczone w momencie sporządzenia aktu notarialnego i odbiorze mieszkania. W 2013 r. deweloper przekazał mu klucze z protokołem zdawczo-odbiorczym. Zgodnie z umową w ciągu 2 miesięcy miał zostać podpisany akt. Wtedy sprawy się pokomplikowały. Jego mieszkanie wraz z pozostałymi w budynku zostały zajęte przez syndyka. Mężczyzna opłacał wszystkie rachunki oraz czynsz za mieszkanie. Jednak syndyk naliczał miesięcznie dodatkowe opłaty w wysokości 1400 zł. Tej ostatniej, wymaganej przez syndyka opłaty, Pan Stefan nie uiszczał. Cały czas walczył sądownie o to, by otrzymać należny mu akt. W tym roku akt własności udało mu się otrzymać. Sprawa miałaby szczęśliwe zakończenie, gdyby nie to, że syndyk wytoczył sprawę Panu Stefanowi, chcąc uzyskać nałożone przez niego opłaty.

- Przegrałem tę sprawę. Sąd uznał, że muszę uregulować należność syndykowi. O tym, że sprawę miałem, dowiedziałem się po tym, jak się odbyła. Nie byłem na niej obecny i mnie nie powiadomiono. Zresztą odbywała się w Gliwicach... - opowiada nam Pan Stefan.

11 września odbędzie się sprawa w Świnoujściu, bo mężczyzna od decyzji postanowił się odwołać.

- Sąd uznał, że muszę zapłacić syndykowi 3800 zł. Mimo, że mieszkałem przez cały czas w moim mieszkaniu, za które zapłaciłem, tyle, że akt otrzymałem dopiero w tym roku. Powstała tu luka prawna, ponieważ logicznie - sąd uznał, że mieszkanie było i jest moje, a formalnie akt posiadam od 2018 roku. Obawiam się zakończenia tej sprawy... To dla mnie duża suma - emerytura z dwóch lat - opowiada pan Stefan.

Sytuacja jest patowa i w tej chwili wszystko zależy od decyzji sądu. Los mężczyzny i jego niepełnosprawnego syna rozstrzygnie się w pierwszej połowie września. Pan Stefan pochodzi ze Śląska. Sprzedał tam mieszkanie, by kupić nieruchomość w Świnoujściu wieść tu spokojne życie.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/56079/