Kto i co ukrywa na budowie przedszkola przy ulicy Bydgoskiej?

Wczoraj w godzinach popołudniowych, chcąc zilustrować materiał dotyczący nowo powstających inwestycji miejskich - przedszkoli i żłobków, wybraliśmy się na ul. Bydgoską, gdzie trwają już prace budowlane, o czym zresztą mówił podczas wczorajszej konferencji Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia. Gdy nasz reporter wyszedł z samochodu, by wykonać fotografię, z budowy wybiegł mężczyzna który, o nic nie pytając, wykrzykując wulgaryzmy i używając siły fizycznej udaremnił wykonanie zdjęć. Wszystkiemu przypatrywały się bawiące nieopodal dzieci.

Dodajmy, że reporter nie przekraczał ogrodzenia wyznaczającego teren budowy, ani nie miał takiego zamiaru. Nie pomogły tłumaczenia. Agresywny mężczyzna krzyczał wypi***alać, zamierzając się ręką na fotoreportera.

Agresywni byli także pracownicy jadąc betoniarką. Jadącą bardzo blisko przed naszym redakcyjnym samochodem. Kierowca betoniarki krzyczał że zarysuje redakcyjny samochód.

Jesteśmy zaskoczeni taka agresją, zwłaszcza, że inwestycja, którą chcieliśmy zilustrować jest inwestycją miejską, nie prywatną. Robienie fotografii poza terenem budowy nie jest zabronione, a przebywanie na niej w przypadku, gdy teren nie jest ogrodzony lub odpowiednio oznaczony jest dozwolone. Wymaganie zakazu fotografowania obliguje do umieszczenia odpowiednich znaków.
Nie rozumiemy jednak agresji która towarzyszyła temu zajściu. Czy Urząd Miejski który jest inwestorem na tej budowie toleruje takie zachowania wobec mieszkańców Świnoujścia?

Agresywne zachowanie osób pracujących przy budowie było nieadekwatne do sytuacji i raczej wskazywało na to, że pojawiliśmy się nie w porę. Nasuwa się pytanie, czego mieliśmy nie widzieć?