W piątek 3 sierpnia do komisu przyszedł mężczyzna zainteresowany kupnem Skody Superb rocznik 2009, wycenionej na około 30 tysięcy zł. Pracownik komisu dał mu kluczyki oraz samochód w celu odbycia jazdy próbnej. I w tym momencie pożegnał się z autem. Niedoszły nabywca odjechał i ślad po nim zaginął.
W dzień feralnej próbnej jazdy, późnym popołudniem, wszczęto poszukiwania. Zostały sprawdzone zarośla i pobocza wzdłuż ulicy Karsiborskiej, aż do przeprawy promowej. I nic! Samochód jakby zapadł się pod ziemię. Jest to rzadkość, takie kradzieże na wyspie nie należą do prostych, a jednak.
Czym może się tłumaczyć aktualny "posiadacz" Skody Superb? - dostał kluczyki...