Niemieckie i polskie służby wyruszyły na pomoc bezdomnemu!

W niedzielę około godziny 20.00 na dawnym przejściu granicznym został zauważony mężczyzna. Siedział między słupami granicznymi, miał rozbitą głowę, poza tym było widać, że to bezdomny. Niemieccy świadkowie wezwali pomoc. Przyjechała karetka pogotowia z Heringsdorfu, jednak ratownicy nie udzielili mu pomocy.

Powiadomili za to służby medyczne ze Świnoujścia. Okazało się, że mężczyzna jest dobrze znany naszym ratownikom. Jak opowiedział naszemu reporterowi, mieszkał kiedyś w Świnoujściu, od 15 lat żyje w Kutnie, ale odwiedza nasze miasto. Rzeczywiście jest osobą bezdomną. Powiedział, że zemdlał i rozbił sobie głowę, choć ślady krwi wskazywały nie tyko na świeże obrażenia. Ratownicy medyczni zaprowadzili go do karetki.

Sytuacja pokazuje, że czasem osoby bezdomne wykorzystują służby do uzyskania chwilowej pomocy, choć tak naprawdę nic im nie zagraża. Znacznie większym problemem był stan, w jakim znajdował się ten mężczyzna - brudne ubrania, okropny fetor. Tu nasuwa się pytanie, czy nie lepsza byłaby dla takich osób pomoc w postaci specjalnych pomieszczeń, w których mogłyby zadbać o swoją higienę? Można zorganizować lokal, w którym bezdomni mieliby możliwość umycia się, zmiany ubrań, dezynfekcji. Z pewnością byłoby to lepsze rozwiązanie, niż widok kloszardów kąpiących się w miejskich fontannach...