"Piszę do Was w sprawie problemu, dotyczącego mordowania zwierząt na terenie działek "Oaza". Już czwartego martwego jeża znaleźliśmy na naszej działce. Tym razem był to dorosły duży jeż. Miał otwarty pyszczek, co może wskazywać na to, że umierał w cierpieniu. Poprzednie jeże też tak wyglądały. Wcześniej na działkę przychodziły koty wolno żyjące. Było ich dużo ale wszystkie zostały wytrute lub wyłapane we wnyki. Jeden kot został oślepiony. Miał też poparzony układ oddechowy. Prawdopodobnie ktoś oślepił go wapnem. Inny miał cała skórę zdartą z brzucha.
Po wytępieniu kotów pojawiły się gryzonie, które robią szkody. Nie wiemy czy morderca zwierząt robi to z premedytacją, tak jak to robił morderca jeży z Zielonej Góry czy robi to nie wiedząc jakich cierpień dostarcza zwierzętom. Chciałbym przypomnieć wszystkim, że jeże są pod ochroną i są pożytecznymi zwierzętami. Żywią się owadami, które robią szkody w ogrodzie, ślimakami i dżdżownicami. Nie robią żadnych szkód.
Proszę o nagłośnienie tego problemu. Może artykuł pomoże w znalezieniu sprawcy lub skruszy zatwardziałe serce mordercy zwierząt i skończy się ich cierpienie." - pisze Czytelnik.