Jak opowiadają pasażerowie Bielika, na prom wjechała karetka na sygnale. Samochody oczekujące w kolejce, ruszyły szybko, żeby też zdążyć zająć miejsce na pokładzie. Kierowca jednego z aut, zamiast stanąć na środkowym pasie, chciał wjechać na boczny. Na dachu auta miał umocowany rower, którym zahaczył o pokład pasażerski. Na szczęście pracownik żeglugi pomógł kierowcy wycofać auto i ustawić je tak, że potem mógł swobodnie wyjechać z promu środkowym pasem. Tak zaczęły się dla wczasowicza wakacje w Świnoujściu.