Przed godziną 10.00 w budynku przy ulicy 11 Listopada ktoś gotował niedzielną strawę, niestety, najprawdopodobniej uległa przypaleniu. Na klatce schodowej II piętra rozeszła się okropny woń spalenizny, co zaalarmowało mieszkańców.
fot. Edmund Papski
W niedzielę przed południem w jednym z budynków przy ulicy 11 Listopada interweniowała straż pożarna. Wyglądało na coś naprawdę groźnego, bo na miejsce przyjechały aż trzy wozy bojowe, w tym jeden należący do straży wojskowej.
Przed godziną 10.00 w budynku przy ulicy 11 Listopada ktoś gotował niedzielną strawę, niestety, najprawdopodobniej uległa przypaleniu. Na klatce schodowej II piętra rozeszła się okropny woń spalenizny, co zaalarmowało mieszkańców.
fot. Edmund Papski
Strażacy sprawdzili źródło "zagrożenia" i odjechali. Okazuje się, że w przypadkach zgłoszenia do budynków mieszkalnych dyspozytor zawsze wysyłała na wszelki wypadek dodatkowo drabinę i wojsko, ze względu na szybkie działania w razie niebezpiecznego zdarzenia.
fot. Edmund Papski
Podczas akcji strażacy mieli ograniczone pole manewru, ponieważ kierowcy samochodów nie ułatwiali im pracy, trudno było wycofać się na ulicę pojazdom z długimi drabinami. Co z tego, że nie było kierującego ruchem a same sygnały uprzywilejowania nie wystarczą?