O smutnej historii niepełnosprawnego mężczyzny, który nie otrzymał żadnej pomocy od służb, opowiedziała nam jedna z naszych Czytelniczek.
fot. Czytelnik
Osoby niepełnosprawne mają trudniej, to wie chyba każdy z nas. Codzienność, zwłaszcza w dużym mieście jest dla nich pełna trudów, przeszkód i często konieczności skorzystania z pomocy przypadkowych ludzi. Wydawałoby się, że zawsze można oczekiwać wsparcia ze strony służb miejskich, takich, jak straż miejska czy policja. Jak się jednak okazało, historia którą opisała nasza Czytelniczka, temu przeczy.
O smutnej historii niepełnosprawnego mężczyzny, który nie otrzymał żadnej pomocy od służb, opowiedziała nam jedna z naszych Czytelniczek.
fot. Czytelnik
- Chciałabym zgłosić sprawę wartą rozgłosu. Niedawno, przy ulicy wybrzeże Władysław IV, naprzeciwko promów, starszemu niepełnosprawnemu Panu pękła opona w elektrycznym wózku inwalidzkim. W związku z tym, że musi się tym zająć wulkanizator, potrzebna była interwencja dodatkowych służb co do transportu wózka na miejsce. Niestety, po skontaktowaniu się ze strażą miejską oraz policją, otrzymaliśmy informację, iż nie leży to w ich zakresie obowiązków i w związku z taką sytuacją nie pomogą. Otrzymałam również informację od osób, które obsługują w sklepach obok iż straż miejska była, lecz nie znaleźli rozwiązania i pojechali. Proszę o artykuł i jak będzie możliwość o informację od służb miejskich, co w takiej sytuacji trzeba zrobić, by otrzymać pomoc.
fot. Czytelnik
Ostatecznie sprawą zajął się właściciel baru kanapkowego i na własną odpowiedzialność, własnym samochodem przywiózł pana do wulkanizatora, za co należą się wielkie podziękowania – opisuje kobieta.