Argumentów jest kilka. - Jest Politechnika, idziemy do pracodawcy i wiadomo o co chodzi. A teraz nazwa jest nijaka i nie wiadomo skąd szkoła. Nikt nas nie pytał i nie informuje o zmianach - mówią studenci.
- Są zarówno minusy, ale są też i plusy - mówi Andrzej Telszewski z Samorządu Studenckiego Politechniki Szczecińskiej. - Politechnika za granicą jest nazywana jako Uniwersytet Technologiczny.
- Połączenie uczelni to wymóg nowej ustawy - dodaje Stanisław Heropolitański, rzecznik Politechniki. - Po to, abyśmy mogli zachować rangę uniwersytetu, a nie wyższej szkoły zawodowej, musimy wykazać się pewnym dorobkiem i określoną liczbą pracowników naukowych.
- Poziom będzie utrzymany - dodaje Heropolitański. - Porównanie Politechniki Szczecińskiej w kontekście dyplomów uznawanych na Zachodzie z Uniwersytetem Technologicznym wskazuje na ewidentny zysk z faktu przemianowania.
Jak można przeczytać w projekcie ustawy, koszty połączenia uczelni wyniosą 3,5 mln złotych. Tyle kosztować będzie m.in. integracja systemów informatycznych i telekomunikacyjnych oraz dostosowanie bazy lokalowej dla potrzeb administracji. Nowa uczelnia miałaby zacząć działać od 1 września.
W środę studenci stworzyli specjalną stronę internetową na której zamieścili list otwarty do Rektora Politechniki Szczecińskiej. Więcej na stronie protest.buzolek.org.
źródło: www.radio.szczecin.pl