"Nissan widoczny w waszym artykule jest po moim zmarłym półtora roku temu mężu. Nie jest niczyja wina, że sprawy spadkowe toczą się w tak mozolnym tempie. Dodatkowo mierzi mnie jak czytam słowo "wrak" bo to auto było w stanie idealnym, tyle że komuś komu przeszkadzało wybił szyby we wrześniu i za każdym razem gdy auto jest zabezpieczane foliami, miało plandekę - ktoś to zrywa, rozcina, dewastuje. Korzystając z okazji, że mogę wyrazić swoją opinię, stwierdzam że zapewne nie tylko tego auta tyczy się pozostawienie auta na parkingu. Tyle, że tam mieszkają moi rodzice i z śp mężem przed wyjechaniem z miasta w celu walki z nowotworem zostawiliśmy im pod blokiem. Nie wiedziałam jak ludzie potrafią być zawistni i wtykać nos w nie swoje sprawy. I kończąc ten temat - fajnie jakby ludzie nie niszczyli cudzej własności, bo stoi dłużej. To auto miało być nadal odrestaurowane po sprawach spadkowych, jednak teraz przez jakiegoś melepete, który powybijał szyby i stara się nagminnie go pozbyć robiąc z niego wraka - prawdopodobnie po wyjaśnieniu wszelkich formalności niestety klasyk wśród aut będzie musiał zostać zezłomowany. Ktoś kto dewastuje czyjąś własność jak dla mnie jest większą zakałą i wrakiem w społeczeństwie, niż pozostawione na parkingu w CAŁOŚCI auto."- napisała właścicielka nissana SX 200. (zachowano oryginalną pisownię).