"Chodzi mi o ścieżkę rowerową na Uzdrowiskowej, a zwłaszcza o odcinek między Chrobrego a Aleją Interferie. Są znaki pionowe i poziome i jest chodnik po drugiej stronie ulicy, a mimo to tabuny ludzi pojedynczo, parami czy całymi rodzinami przewalają się po tym odcinku mając gdzieś oznaczenia i przeznaczenie tej drogi. Jeżdżę tam często i widok jest ten sam.Reakcja ludzi na zwróconą uwagę jest różnoraka, jedni kiwają głową na znak zrozumienia i idą sobie dalej, kolejni też kiwają głową i przechodzą na druga stronę ulicy. Jest też grupa ludzi obojga płci co reagują niezwykle agresywnie jak kobry królewskie. Argumentów nie mają żadnych, chodzi tylko by wyrzucić z siebie nagromadzoną agresję. Mandaty tu nic nie pomogą, bo wypisaniu kilku takich i zniknięciu policjantów pojawia się kolejna fala i zalewa na nowo wspomnianą drogę. Można mieć tu pretensję do projektanta, który nie popisał się tu wyobraźnią. Można by było "puścić" chodnik obok ścieżki rowerowej tak jak jest na Alei Interferie i byłoby ok., a tak znając mentalność ludzi będą nagminnie chodzić po ścieżce. Sezon tuż tuż i czekamy na wypadek na tym odcinku,bo oprócz bezmyślnych pieszych są też bezmyślni rowerzyści, którzy na pełnej prędkości slalomem mijają potencjalne ofiary." - tak wygląda problem widziany oczami rowerzysty.