"Fajnie, że wspomnieliście w jednym ze swoich artykułów o ulicy Lechickiej. Zapomniały o niej nie tylko władze miasta, ale również prywatny inwestor, który kupił działkę, zagrodził blaszanym płotem i zapomniał o jej istnieniu. Ostatnie wichury mocno naruszyły konstrukcję ogrodzenia a miejscami poprzewracały jej elementy. Na osiedlu nie ma chodnika a dzieci idące do szkoły przemieszczają się wzdłuż przechylonego płotu, który lada moment się przewróci. Podjęliśmy próbę interwencji w tej sprawie u właściciela posesji, który obiecał, że to naprawi, ale jak widać bez skutku. Czy ma dojść do tragedii zanim ktoś zareaguje? "