"Cześć wszystkim. Jestem bardzo fajnym kotem, ale moi byli właściciele mnie nie chcieli. W dodatku na kilka dni przed Świętami. Nie wiem dlaczego, bo mam wyjątkowe usposobienie i niesamowity charakter. Tydzień temu mnie porzucono. Byłem przemoczony, zmarznięty i głodny. Trafiłem do domu swojej cioci, u której było super. Dostałem dobre jedzenie i ciepły kocyk. Ale ona niestety nie może mnie zatrzymać na zawsze bo ma bardzo silną alergię na moje futerko i ciężką astmę. Musiała mnie odwieźć do schroniska, ale codziennie mnie odwiedza i rozpieszcza. Mam tutaj ciepło, jestem najedzony i mieszkam sam. Ale nie chciałbym zostać tutaj na stałe.
Szukam cieplutkiego, kochającego domku pełnego pozytywnej energii i miłości. Chciałbym być jedynakiem, jestem zazdrosny o inne zwierzęta i chciałbym aby moi opiekunowie poświęcali mi dużo czasu. Potrzebuję czułości, miłości, troski, opieki i duuuużo głaskania i rozpieszczania. Jestem dorosłym, ale młodym, wykastrowanym kocurem. Zdrowym, zadbanym, dobrze odżywionym. Bardzo grzecznym i spokojnym. Straszny ze mnie czyścioch. Swoje potrzeby załatwiam do kuwety i kulturalnie jem z miseczek. Uwielbiam się bawić i wylegiwać na kolanach u cioci. Lubię leżeć na mięciutkiej kołderce albo kocyku.
Pomóżcie mi znaleźć fajny domek, w którym mógłbym się z kimś bawić i odpoczywać u boku nowych opiekunów. Jestem ułożony, nie drapię, nie gryzę, nie wykazuję agresji, nic nie niszczę. Poza tym przystojniak ze mnie. Chciałbym mieć swój własny drapak, własne legowisko, własny kocyk i co najmniej jedną parę rąk do głaskania - tylko dla siebie. Od swojej cioci dostałem na imię Tadzik."