Ogromna powierzchnia handlowa, niby dobra lokalizacja, bo ulicą codziennie przechodzą tłumy, wielkie szyby wystawowe, przez które można zajrzeć do środka, a jednak coś poszło nie tak. Dlaczego sklep meblowy, jedyny w centrum miasta, został tak szybko zamknięty? Czy przyczyną był zły towar? Większość asortymentu stanowiły różne modele kanap, tapczanów, wersalek, może więc nietrafiona kolorystyka i wzornictwo tapicerki? Czy też sklep był zbyt "niewidoczny", za mało reklamowany? Oprócz wielkich żółtych liter oferujących "meble ze Swarzędza", innej formy reklamy jednak nie było. Może brak miejsc parkingowych tuż przy sklepie - bo jak załadować kupioną kanapę, gdy zbytnio nie ma gdzie postawić samochodu? Możliwe zresztą, że żaden z powyższych powodów nie przyczynił się do likwidacji sklepu, a przyczyną był zbyt wysoki koszt wynajmu pomieszczenia? Nie wiemy, dlatego zwracamy się o pomoc do Czytelników - czy ktoś zna lub domyśla się przyczyn zamknięcia salonu meblowego?