Właśnie taki grasuje po zmroku w rejonie ulicy Steyera. Nie wiadomo, co zwabiło zwierza właśnie tam, może przychodzi, bo ktoś go dokarmia? Może szuka sobie legowiska z dala od miejskiego zgiełku, a blisko ludzkich siedzib? Po zburzonych barakach jest tam przecież całkiem spora łąka, zaciszna, nieuczęszczana przez ludzi. Niewykluczone także, że samotny odyniec wybrał to miejsce ze względu na bliskość smakowitego "paśnika" pełnego jabłek, który znajduje się na niedalekiej ulicy Grunwaldzkiej. Może to wyjaśnienie zagadki znikających dekoracyjnych jabłek?
iswinoujscie.pl • Sobota [07.10.2017, 22:02:15] • Świnoujście
fot. Czytelnik
Przyzwyczajeni do dzików poruszających się stadnie w różnych punktach miasta, przestajemy traktować je jako zagrożenie. Kojarzą się z lokalną atrakcją, problemem równie nierozwiązywalnym jak obecność pijanych bezdomnych lub po prostu elementem pejzażu miejskiego. Tymczasem te dzikie zwierzęta wciąż stanowią dla ludzi zagrożenie, i to nie tylko lochy z warchlakami, ale samotne odyńce również.