Najpierw pojedyncze egzemplarze pojawiały się w wodzie, już od początku sierpnia można było dostrzec unoszące się przezroczyste"parasolki", potem przybywało ich z dnia na dzień.
fot. Sławomir Ryfczyński
Jak co roku, ostatnie tygodnie lata są zapowiadane przez naturę: dni stają się krótsze, chłodniejsze, żółkną liście, a morze wyrzuca setki meduz. Te ostatnie zwiastują koniec wygrzewania się na ciepłym piasku, są jakby ostatnim akcentem odchodzącego lata. Chełbia modra czyli aurelia aurita znów zagościła na naszej plaży.
Najpierw pojedyncze egzemplarze pojawiały się w wodzie, już od początku sierpnia można było dostrzec unoszące się przezroczyste"parasolki", potem przybywało ich z dnia na dzień.
fot. Sławomir Ryfczyński
Często wiejące silne wiatry i prądy morskie sprzyjały ich nagromadzeniu i "pchały" ku brzegowi.
fot. Sławomir Ryfczyński
Morze zaczęło je wyrzucać, coraz więcej, aż galaretowate kształty pokryły niemal cały brzeg. Wydaje się, że w tym roku meduzy są większe, o różnych kształtach, różowe, niektóre w środku błękitne.