Poszukiwanie mieszkania do wynajęcia można przyrównać do pracy detektywa, który musi wydobyć na światło dzienne wszystkie tajemnice, skrzętnie skrywane przez właściciela. Nawet tak prozaiczna czynność, jak przeglądanie ofert mieszkań do wynajęcia udowadnia, że wygląd to nie wszystko. Za fasadą nowoczesnej aranżacji często odnaleźć można szereg ubytków, niedopatrzeń, bądź umyślnych przeoczeń i niedomówień. Dlatego też przed podpisaniem umowy najmu, należy na dane mieszkanie spojrzeć przede wszystkim przez pryzmat zdrowego rozsądku.
Trzy najważniejsze pytania
Dla niewtajemniczonych w specyfikę branży, kompetentnym wsparciem przy poszukiwaniu mieszkania zostać może agent nieruchomości. Usługi biur nieruchomości z pewnością wydają się bardziej rzetelne niż samodzielne przekopywanie się przez ogrom dostępnych ofert. Zanim ślepo zawierzymy naszemu doradcy, warto zwrócić uwagę na kluczową z przyświecających mu intencji – zysk. Każda podpisana umowa to zarazem nowa prowizja. Nie dajmy się zatem zwieść pozorom i, bazując przede wszystkim na własnym zdrowym rozsądku, racjonalnie oceńmy stan i wartość oglądanego mieszkania. Jakie są najważniejsze miejsca, które wymagają szczególnej inspekcji? Na początek przyjrzyjmy się szczelności okien. To przez nie bowiem najchętniej wraz z ciepłem uciekają również nasze oszczędności. Po drugie ściany, na których, w najmniej dostępnych dla oka miejscach, często odkryć można wielobarwne wykwity, spowodowane wilgocią. – Trzecim koniecznym do odhaczenia punktem są instalacje: wodna, a dokładniej jej drożność i ciśnienie, oraz elektryczna. Sprawdźmy wszystkie przyłącza, najlepiej z pomocą fachowca – to szczególnie ważne w kontekście bezpiecznego działania sprzętu AGD i RTV – radzi Tomasz Bytnar, ekspert marki KERNAU. Na koniec nie zapomnijmy zweryfikować, czy lokalizacja mieszkania i nasze najczęstsze cele, takie jak szkoła, centrum czy praca, nie Codzienne podróże po mieście „od pętli do pętli” to nie tylko pochłaniacz czasu, ale i pieniędzy, wydawanych zarówno na bilety, benzynę, jak i taksówki.
Kosztowne kryjówki
Z pewnością jednokrotne przeczytanie oferty na portalu internetowym nie wystarczy. Przede wszystkim, najlepiej podczas osobistej rozmowy z najemcą, należy ustalić dokładną wysokość wszelkich opłat oraz terminy zapłaty. Szczególnie, jeśli poza czynszem, do finalnej kwoty będzie trzeba doliczyć niewiele mówiące „media”. Gaz, ogrzewanie, prąd, woda, telefon, kablówka, Internet. Sama długość listy wyraźnie wskazuje, że podpisanie umowy przed ustaleniem łącznych kosztów, nie może być inwestycją rentowną. – Nawet w momencie, gdy warunki opłat za media są w pełni transparentne, warto jeszcze chwilę dłużej drążyć temat. Na przykład sprawdzając klasę energetyczną oraz dostępność energooszczędnych funkcji sprzętów AGD i RTV – podpowiada ekspert marki KERNAU. Lodówka anno domini 1980 z pewnością nie wróży nic dobrego. Zwłaszcza, jeśli wymiarami przypomina raczej nieduży piekarnik, a pomieścić powinna zapasy całej rodziny lub co najmniej kilku współlokatorów. – Poza lodówką, która jest włączona 24 godz. na dobę, ważna jest także kuchenka, pochłaniająca spore ilości energii. Dlatego też mieszkanie wyposażone w nowszy sprzęt to zarazem niższe rachunki. Gdy kuchnia posiada zmywarkę, także jej powinniśmy poświęcić dodatkowe 10 minut. Jako rozwiązanie o wiele bardziej oszczędne niż kran, zlew i gąbka, musi działać nienagannie, zużywając nie więcej niż 10 litrów wody na jedno mycie – dodaje ekspert.
Wolność w swoim domku?
Czy w realizacji przedsięwzięcia, jakim jest poszukiwanie mieszkania pod wynajem, istotny jest również „czynnik ludzki”? Oczywiście, są nim sąsiedzi. Choć nigdy nie można być w 100% pewnym, kto dzielić będzie z nami dany budynek, o tyle warto wybrać się na krótką wycieczkę krajoznawczą, która pozwoli nam lepiej poznać okolicę. Może się okazać, że panorama rozpościerająca się tuż za rogiem będzie znacznie mniej przyjazna. Ponadto lepsze poznanie sąsiadów ma ogromne znaczenie, gdy wynajmujemy nie cały lokal, a jeden pokój. Niecodzienne hobby, diametralnie różny od naszego plan dnia lub zbyt szerokie grono znajomych mogą spowodować, że w nowo zamieszkałym pokoju będziemy czuć się mało komfortowo i z pewnością nie jak w domu.
Jakub Węgrzyn
Specjalista ds. PR