Lisek urzędował w sobotę około 22:00, niemalże w centrum miasta, w pobliżu przystani statków wycieczkowych Adler. Nie odstraszyła go obecność wędkarzy ani turystów z Niemiec, którzy chętnie filmowali małego chytruska.
fot. Sławomir Ryfczyński
Zdjęcia pamiątkowe ma chyba każdy, kto choć raz odwiedził kurorty, popularne miejscowości turystyczne, atrakcyjne miasta. Kiedyś przebojem plaży i promenady były fotki na kucyku, z małpką; Krupówki od zawsze kojarzą się z białym niedźwiedziem, Poznań to obowiązkowe koziołki, a we Wrocławiu pozują krasnale. W naszym mieście można spotkać prawdziwy mix - można sfotografować się na tle stada dzików, gołębi, mew, niektórym udaje się uwiecznić kunę czy borsuka. Prócz żywych obiektów, na promenadzie mamy wybór mimów, piratów, sezonowych postaci z bajek. Jednak okazuje się, że doszła kolejna atrakcja - mały lisek, który siedzi sobie na nabrzeżu i trzymając w górze łapkę, najwyraźniej pozuje do zdjęć!
Lisek urzędował w sobotę około 22:00, niemalże w centrum miasta, w pobliżu przystani statków wycieczkowych Adler. Nie odstraszyła go obecność wędkarzy ani turystów z Niemiec, którzy chętnie filmowali małego chytruska.
fot. Sławomir Ryfczyński
Pozwolił się filmować, pozując cierpliwie i wdzięcznie. Dopiero nadchodzący z właścicielem wilczur sprawił, że lisek nieco stracił rezon. Jednak nie było żadnej panicznej ucieczki, mały model spokojnie oddalił się w stronę ulicy Marynarzy.