Szwedzcy ornitolodzy odkryli, że jerzyki potrafią spędzać w powietrzu nawet 99 proc. swojego czasu. Przylatują do Polski aż z Afryki Południowej lub Madagaskaru. Latają z prędkością od 40 do 100 km na godzinę. Bywa jednak, że i 160. Zawsze wracają do tego samego miejsca.
Pożytek z nich wielki, bo zjadają ogromne ilości komarów, much i meszek. W mieście, gdzie komar lata gęsto, mogłyby bardzo pomóc w zwalczaniu krwiożerczych bestii. Tymczasem w nieprzemyślany sposób się ich pozbywamy - zauważa nasz Czytelnik. - Podczas ocieplania budynków zatykane są otwory, gdzie gniazdują te ptaki. Co ciekawe, nikogo nie obchodzi, że jerzyk to ptak chroniony.
Jerzyki w mieście to ptaki nieuciążliwe. Nie brudzą ani elewacji ani swojego otoczenia. Ponieważ większość czasu spędzają w powietrzu, w nim też rozpylają się ich odchody.
Zdaniem pana Adama, miasto powinno postawić na jerzyki jako skuteczny i tani sposób na walkę z komarami.
Czekamy, co na ten temat ma do powiedzenia Urząd Miasta.
iswinoujscie.pl • Niedziela [06.08.2017, 21:26:51] • Świnoujście
fot. Czytelnik
Zamiast oprysków- ekologiczny i tani sposób na tępienie komarów. Czy taki pomysł to abstrakcja? Jeden z naszych Czytelników, pan Adam zwraca uwagę na rolę niepozornych jerzyków. Niestety wielu ptaków sami żeśmy się z naszego otoczenia pozbyli, ocieplając budynki bez głowy.