- Na podwórku, trawnikach i na zakazie przy ulicy Matejki 12c powstał dziki parking - zaczyna się list Czytelnika - Policja, strażnicy miejscy i szanowny pan prezes spółdzielni mają to gdzieś. W piaskownicy posadzili chwasty, ławki wywieźli, huśtawki oddali na złom, a dzieci strach wypuścić na dwór, żeby samochód ich nie rozjechał. Niedaleko parking świeci pustkami, bo jest płatny.
Rzeczywiście, gdy spojrzeć na zdjęcia terenu przy opisanym wieżowcu, odnosi się przygnębiające wrażenie. Nie ma żadnych urządzeń do zabaw dla dzieci, chociaż każdy pamięta, że kiedyś tam były. Klomb w dawnej piaskownicy jest zarośnięty, nikt o niego nie dba chyba od dłuższego czasu, nie jest więc ani miejscem zabawy, ani ozdobą. Nie ma ławek, pozostał beton i parkujące wszędzie samochody.