Do zdarzenia doszło 8 lipca w Lidlu przy ul. Bohaterów Września 41, gdzie nasz Czytelnik
robił zakupy. Kiedy za nie zapłacił, podszedł do niego ochroniarz.
Zamiast się przedstawić od razu wyskakuje do mnie ze słowami, cytuję: ,, Proszę otworzyć plecak/plecaczek" - pisze nasz Czytelnik, dodając przy tym, że działo się to przy mnóstwie klientów. W takiej sytuacji każdemu byłoby wstyd.
Nasz Czytelnik zapytał ochroniarza o powód kontroli.
Nie odpowiedział mi nic, tylko powtórzył (oczywiście był pewny siebie) - opowiada nasz Czytelnik.-Zgodziłem się, ale pod okiem mojej kamery w telefonie. I co się okazało? Że nie miałem nic kradzionego!(widać to na nagraniu). Słychać też jak (ochroniarz- przyp. red.) mówi, że ma prawo zajrzeć, co jest chyba bzdurą. Oczywiście mnie nie przeprosił za daną sytuację/pomyłkę i się oddalił.
Czułem się jak złodziej - pisze bez ogródek nasz Czytelnik. - Moim zdaniem pan nie potrafi wykonywać swoich obowiązków i nie miał prawa tak postąpić.