- Na terenie Lewobrzeża w wyniku ograniczeń we wprowadzonych przepisach liczymy się z brakiem możliwości zaspokojenia potrzeb w pełnej dostawie wody w kolejnych latach według spodziewanego zapotrzebowania - mówił niedawno na sesji rady miasta Radosław Wrzeszcz, zastępca dyrektora ds. technicznych z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji.
Sytuację ma ratować woda z okolic Kodrąbka. Radosław Wrzeszcz przyznał jednak na sesji, że nie jest to rozwiązanie proste i najlepiej odpowiadające potrzebom Świnoujścia.
Obecnie trwają uzgodnienia aneksu do zlecania programu funkcjonalno-użytkowego. Niebawem będzie więc znany koszt przedsięwzięcia.
- I wtedy gminy zainteresowane ostatecznie się zadeklarują, czy biorą w tym udział czy nie - mówił na sesji zastępca dyrektora ds. technicznych ZWiK.- My też odpowiemy sobie na pytanie, czy to jest do zrealizowania w tej chwili i z marszu.
Były wstępne rozmowy z Wolińskim Parkiem Narodowym, aby rurociąg z wodą szedł duktami leśnymi. Ale konkretnych uzgodnień jeszcze nie ma. Wiadomo za to, że rura nie będzie biegła wzdłuż drogi S3, co byłoby najtańsze, a więc najkorzystniejsze dla miasta. Według przepisów, rurociąg może się znajdować 40 metrów od pasa drogi.
- Jeśli na tym etapie gminy się wycofają, koncepcja wodociągu korzystnego dla dwóch gmin nie musi być optymalna dla samego Świnoujścia - mówił Radosław Wrzeszcz.