Matejki 46 to znany wszystkim mieszkańcom Świnoujścia IV "leningrad". W piątek przed godziną 19:00 jedna z lokatorek, mieszkanka 8. piętra, poczuła swąd. Zaniepokojona, otworzyła okno wychodzące na ulicę 11 Listopada. To, co ujrzała, przestraszyło ją na tyle, że błyskawicznie wezwała strażaków. Z mieszkania na którymś z niższych pięter wydobywały się kłęby gryzącego dymu, natomiast nie było widać ognia. Na miejsce przybyły trzy wozy strażackie, w tym jeden straży wojskowej. Przyjechali również policjanci oraz ratownicy medyczni.
Strażacy, nie widząc ognia, przystąpili do lokalizacji źródła unoszącego się dymu. Za pomocą specjalistycznego sprzętu zlokalizowali mieszkanie na 7. piętrze. Okazało się tam, że sprawcą zadymienia był...palący się garnek. To już kolejna taka akcja, w której "bohaterem" jest garnek pozostawiony na gazie.