- Jesteśmy działkowiczami ROD "Nad Zalewem", mamy to nieszczęście być sąsiadami i w okolicy uciążliwego hodowcy gołębi, który pozwala im swobodnie latać i czynić szkody u sąsiadów w ogrodach. Dosłownie wydziobane mamy wszystko: truskawki, kwiaty, cebulę i inne rośliny. Nasze skargi do właściciela nie przynoszą skutku, wręcz przeciwnie, jesteśmy wyzywani i zastraszani np. spaleniem altanek. Jedna z naszych sąsiadek już tego doświadczyła, chociaż dowodów brak i tak wszyscy wiedzą kto za tym stoi. Oczywiście składano skargę do zarządu, ale to nowy zarząd i prezes. Nit tam nie chce pracować, więc przypadkowi i niekompetentni ludzie nie wiedzą co robić i być może też się boją. Hodowca gołębi ma tam olbrzymi dom, który już go dyskwalifikuje jako działkowca, ale zarządu to nic nie obchodzi.
Ale jest furtka, która dałaby zarządowi moc usunięcia gołębi - to trajektoria obniżania lotów samolotów pasażerskich na lotnisko w Hernigsdorfie w lini prostej mniej niż 5 km. Obniżają samoloty niziutko tuż nad dzikami, a tam latają gołębie Niestety, ludzie z zarządu też mają działki i się boją agresywnego człowieka. List jest anonimowy bo też się boimy ale zarząd jest w posiadaniu pisma interwencyjnego z nazwiskami działkowców. Może nagłośnienie sprawy zmobilizuje zarząd.