W nocy z piątku na sobotę, w skateparku w okolicy Amfiteatru trzy dziewczynki (lat 17) zostały zaatakowane przez uczennicę szkoły morskiej wraz z dwoma koleżankami – pisze nasza Czytelniczka. - Poszło o chłopaka. Dziewczyny z obrażeniami twarzy, nogi i głowy. Agresorka zawinęła sobie włosy ofiary wokół nadgarstka i drugą ręką biła ją pięścią po twarzy, kopała ją też w głowę. Poszkodowana nie miała szans na obronę, ponieważ miała rękę w gipsie. W tym czasie inne sprawczynie biły pozostałe dwie dziewczyny.
Mama agresorki nie miała ochoty rozmawiać z rodzicami ofiar, które chciały załatwić sprawę ugodowo – czytamy dalej w liście, - czyli żeby agresorka przeprosiła. Napisała jednak, że nie ma za co przepraszać i że głupio jej jedynie, że rzucała w nie szklanymi butelkami, bo rozwaliła jednej kolano.
Sprawa trafiła na policję - pisze dalej nasza Czytelniczka. - Dziewczyny po badaniu w szpitalu są w dobrym stanie. Jedna tylko ma leżeć, bo istnieją podejrzenia krwiaków w głowie. O wszystkim poinformowane zostały szkoły. Pani dyrektor szkoły morskiej nie jest zbyt zainteresowana zaistniałą sytuacją. Zachodzi w głowę, jak jedna dziewczynka mogła pobić trzy inne, nie wysłuchując całej historii.
Nie tak dawno głośno było o zabiciu nastolatki z zazdrości o chłopaka, dlatego apelujemy o rozmawianie z dziećmi o niedopuszczalnych zachowaniach – czytamy dalej w liście. - Młodzieży na miejscu zdarzenia było więcej, ale tylko jeden chłopak próbował rozdzielić bijące się dziewczyny. Reszta młodzieży miała niezły ubaw.