Nasi Czytelnicy coraz częściej opisują sytuacje, kiedy z powodu powolnej ciuchci spóźniali się, byli zmuszeni posuwać się autem w jej tempie. Jeden z mieszkańców Świnoujścia miał wyjątkowego pecha, bo natknął się jednocześnie na konny zaprzęg oraz ciuchcię. W nadesłanym do redakcji iswinoujscie.pl liście opisuje korek, który sięgał od ulicy Słowackiego aż do...Cesarskich Ogrodów! Sytuacja powtarza się niemal codziennie, bo wraz ze zbliżającym się sezonem, pojawiają się kolejne ciuchcie, a że cieszą się dość dużym powodzeniem, pasażerów chętnych na rundę po mieście nie brakuje, częstotliwość ich kursowania zdaje się wzrastać. Według obserwacji Czytelnika, jest ich już kilka i odbywają około 36 kursów dziennie. A sezon dopiero się zacznie - czy grozi nam paraliż uliczny? Czy będziemy stać w korkach wywołanych przez dorożki na spółkę z ciuchciami? Jakby mało było kolejek do promów...