Prosimy, aby podczas trwania żałoby po śmierci naszego Męża i Taty, nie organizować bez naszej wiedzy i zgody żadnych wydarzeń artystycznych wykorzystujących jego twórczość, nazwisko oraz wizerunek. Prosimy o uszanowanie naszej żałoby - tak brzmi apel rodziny.
W Świnoujściu odkryto jego talent. Tu rozpoczął swoją karierę i przez lata był wiernym sympatykiem miasta na wyspach, w którym odpoczywał, śpiewał i grał. Wielu mieszkańców miasta miało okazję spotkać go podczas spacerów po promenadzie. Dziś nie ma Go już wśród nas. Świnoujście miało pożegnać Zbigniewa Wodeckiego na swój sposób – Jego muzyką, przy zachodzącym słońcu i symbolu miasta Wiatraku na zachodnim falochronie.
Zbigniew Wodecki przed wielu laty śpiewał w dawnej, słynnej świnoujskiej restauracji Parkowa, gdzie nucił „Everybody Love Somebody Sometimes”. Właśnie tam Andrzej Wasylewski zaprosił go do audycji radiowej. I tak rozpoczęło się śpiewanie Wodeckiego.
Zbigniew Wodecki lubił wracać do tamtych lat i chętnie odwiedzał Świnoujście. Odpoczynek znajdował po zakończeniu wakacji. Ostatnio był tu we wrześniu ubiegłego roku. Spacerował uliczkami nadmorskiego miasta.
BIK UM