Nawet, jeśli motocykl będzie pędził ulicami miasta z zawrotną prędkością, a fotoradar zrobi czytelne zdjęcie to i tak pójdzie ono do kosza. Zgodnie z przepisami, straż miejska wzywając do zapłaty za wykroczenie musi dysponować fotką pojazdu z numerem rejestracyjnym. - W motocyklach tablice są z tyłu, a zdjęcia wykonywane są od przodu - przyznaje inspektor Grzegorz Kromski. - Jest problem.
Czy zatem motocykliści znani z przekraczania dozwolonych prędkości mogą czuć się bezkarni? - Nie - zapewnia inspektor Kromski. - Policja jest uzbrojona w wideoradary, które poruszają się w pojazdach nieoznakowanych. Kierujący jednośladem mogą spodziewać się pociągnięcia do odpowiedzialności.
Nowy fotoradar może robić zdjęcia z tyłu, ale wtedy nie będzie widać twarzy kierowcy. Jeśli ustawiony będzie na opcję uchwycenia pojazdu jednocześnie z tyłu i z przodu to również nikt kierowcy nie rozliczy. Twarz w kasku jest nierozpoznawalna.
Magdalena Nieniewska
źródło: www.radio.szczecin.pl