iswinoujscie.pl • Niedziela [07.05.2017, 13:24:47] • Świnoujście

Spotkanie z żywą sztuką na dopełnienie wernisażu wystawy „Moje Archiwum”

Spotkanie z żywą sztuką na dopełnienie wernisażu wystawy „Moje Archiwum”

fot. iswinoujscie.pl

Uczestnicy piątkowego otwarcia wystawy ze zbiorów Andrzeja Ciesielskiego mieli okazję zapoznać się z ciekawą historią tej ekspozycji i poznać jej historię. Znakomitym dopełnieniem wernisażu okazały się sobotnie działania artystyczne w wykonaniu twórców związanych z Archiwum bezpośrednio lub kontynuujących jego idee. I tak jak w piątek, w centrum uwagi publiczności znalazły się eksponaty zaprezentowane na wystawie tak w sobotę te stanowiły już tylko tło. Na pierwszy plan wyszli Józef Robakowski, Janusz Bałdyga i Ewa Zarzycka. Każdy z twórców przedstawił publiczności kilkuminutową autorską prezentację.

Józef Robakowski osnuł swoją opowieść na wspomnieniach z dzieciństwa i swoim największym kompleksie tamtego czasu jakim były… piegi. Niejeden piegowaty uczeń zna smak tego niewytłumaczalnego wstydu. Robakowski ubrał tę historię nie tylko we wspomnienia ale także w plastyczną oprawę.

Spotkanie z żywą sztuką na dopełnienie wernisażu wystawy „Moje Archiwum”

fot. iswinoujscie.pl

Performance Janusza Bałdygi mógł być uznany przez jednych za kontrowersyjne nawiązanie do niedawnego Dnia Flagi, inni dostrzegli w nim artystyczną prowokację. Autor pozostawił widzom wyciągnięcie wniosków. A fakty są takie, że działanie zatytułowanie „Dzień flagi” nie było profanacją biało-czerwonej bowiem użyta przez artystę flaga była biała. Zaraz po tej akcji z Sali padły pytania, Widzów intrygowało co symbolizować ma biel w tym kontekście…/?/ Czy pozostanie tradycyjnie symbolem niewinności czy raczej kapitulacji. „Dzień flagi” rozbudził wyobraźnię… Autor niczego nie przesądził.

Spotkanie z żywą sztuką na dopełnienie wernisażu wystawy „Moje Archiwum”

fot. iswinoujscie.pl

Zupełnie inny charakter miał projekt Ewy Zarzyckiej. Zamknął się w opowieści, słowie, nie mamił symboliką, nie mylił kształtem, Można było sobie zadać jedynie pytanie ile w tym tekście zmyślenia a ile prawdy albo potraktować słowo jak rzeźbę, obraz, Przymknąć oczy i nie wysnuć wniosków, nie zrozumieć. Odebrać brzmienie niczym kształt i kolor.

Druga część otwarcia wystawy Moje Archiwum stanowiła doskonałe uzupełnienie pierwszej. Tak jak tamta przybliżyła nas. W zasadzie-po postu zderzyła z konkretną rzeczywistością na konkretnej ziemi tak ta druga od ziemi nas oderwała, wyzwoliła myśl bo, zaplątanej w konwenanse, trudno pojąć symbole, przenośnie niosące często prawdziwe wyzwolenie od szaroburej codzienności. Taki jak ten, sobotni, wieczór nie jest już możliwy do powtórzenia. Nie spotkamy już dziś także grupy twórców, która przybyła na wernisaż. Pożegnalnym akcentem ich pobytu w Świnoujściu była wspólna kolacja, na którą do restauracji „Centrala” zaprosił ich Dariusz Ryżczak.

Źródło: https://iswinoujscie.pl/artykuly/48510/