Skazany radny należał do "11-tki"radnych popierających prezydenta, w opozycji było pozostałych 10-cioro. Rada jednak nie może być uzupełniona bez uchwały stwierdzającej wygaśnięcie mandatu. Do tego czasu będzie remis 10 do 10. Koalicja rządząca by przełamać impas, chciała przegłosować uchwałę na ostatniej sesji, opozycja jednak się na to nie zgodziła, m.in. radny Stanisław Możejko.
Wina radnego nie podlega dyskusji, pośpiech jednak nie jest wskazany uważa radna Irena Kurszewska.
fot. Sławomir Ryfczyński
Mamy sytuację patową mówi prezydent Janusz Żmurkiewicz.
fot. Sławomir Ryfczyński
Nieoficjalnie mówi się o tym, że opozycja może w ogóle nie wziąć udziału w sesji, a to spowoduje brak quorum i dalszy paraliż rady. Sytuację ostatecznie może rozwiązać wojewoda, który rozporządzeniem nadzorczym stwierdzi wygaśnięcie mandatu skazanego radnego.