Flota: Łukasz Gądek, Piotr Tkaczonek, Mateusz Bątkowski (72 Tomasz Maślak), Przemysław Rygielski, Dariusz Kozłowski (82 Dawid Damazyn), Radosław Welka (75 Paweł Stankiewicz), Grzegorz Skwara, Filip Żabiński (75 Maciej Rombalski), Mariusz Helt, Kamil Trzeciak, Damian Staniszewski.
Nie grali: Oskar Bochen, Michał Wnuk, Michał Nowak.
Trener: Tomasz Błotny.
Kierownik drużyny: Lech Nowak.
Zootechnik: Artur Szkudlarek, Piotr Dwornik (do 77), Piotr Bąbel, Artur Michalski, Jakub Sufin, Kamil Czajkowski (72 Konrad Baryła), Piotr Sipko (do 28), Łukasz Turtoń, Michał Rychlik, Konrad Stateczny, Bartłomiej Sromek.
Nie grali: Bartosz Darul, Patryk Tabaka, Robert Iwanow.
Trener, kierownik drużyny: Grzegorz Jakubowski.
Żółte kartki:
Flota: nie było.
Zootechnik: Sipko (27, 28), Czajkowski (31), Dwornik (38, 77).
Czerwone kartki: Sipko (28), Dwornik (77) - obie za dwie żółte.
Sędziowali: Marcin Dubaniewicz, Łukasz Wolanin, Michał Kaczmarek.
Widzów: 420.
Mimo iż goście zjawili się długo przed meczem, do końca nie było wiadomo, czy się on odbędzie. Nikt nie wiedział bowiem, gdzie znajduje się kierownik drużyny z Kołbacza i sędziowie próżno czekali na skład i dokumenty. Ostatecznie obowiązki kierownika wziął na siebie trener i mecz się rozpoczął z kilkuminutowym jedynie opóźnieniem.
To nie było jedyne zniknięcie w zespole gości. Dwóch zawodników o imieniu Piotr opuściło mecz przed czasem. Obaj otrzymali czerwone kartki za dwie żółte, z tym że Sipko za niesportowe zachowanie, a Dwornik za brutalną grę.
Poza tym goście jak na outsidera prezentowali się nie najgorzej. Przegrali co prawda 0-4, ale przecież ze Świnoujścia mało kto wyjeżdża z mniejszym bagażem. Umiejętnie skracali plac gry, zagęszczali pole karne, a nawet wyprowadzali kontry. Przy niezbyt skutecznej grze gospodarzy, pozwoliło im to utrzymać bezbramkowy remis aż do 35 minuty. Po kombinacyjnej akcji ze Skwarą Staniszewski uprzedził Szkudlarka i zdobył 101. bramkę dla Floty w tych rozgrywkach. Minimalne prowadzenie Floty utrzymywało się do 66 minuty, ale wtedy w ciągu czterech minut padły kolejne trzy gole. Po rzucie rożnym bitym przez Staniszewskiego Rygielski z półwoleja podwyższył na 2-0. Minutę później oskrzydlającą akcję Kozłowskiego zamknął z bliska Helt, a wynik ustalił ponownie Staniszewski pięknym strzałem w długi róg.